Ciężarna położna: Po drugiej stronie łóżka

Każdy ma w swoim życiu zdania padające z ust osób starszych, nauczycieli czy kogoś bardziej doświadczonego. Może nawet dokładnie nie pamiętać w jakiej sytuacji padły słowa, jaki był kontekst albo nawet, kto dokładnie je wypowiedział, ale mimo wszystko tkwią one w pamięci i kiedy nachodzi odpowiednia pora - wspomnienie wraca. Jeśli chodzi o słowa, które tkwiły w mojej głowie przez ostatnie dziesięć lat, to brzmiały: Położne to najgorsze rodzące.

Słowa padły na pierwszym roku studiów z ust jednej wykładowczyni. Pierwsze pytanie, jakie się nasuwa po tym zwrocie, to… Dlaczego?  Rozum od razu podstawia odpowiedź - ponieważ położne wiedzą czego oczekiwać i czego wymagać. Ale czy jest coś co sprawia, że jednak położna przechodzi ciążę i poród tak samo jak reszta kobiet? Zaczęłam się temu przyglądać dokładnie przy własnej ciąży i rozmyślania zakończyłam wraz ze swoim porodem. Poprosiłam również swoje koleżanki ze studiów, położne matki jakie były ich doświadczenia.


Podzieliłam doświadczenia położnych przechodzących ciążę i poród na trzy grupy. Wspomnienia pozytywne, negatywne oraz zabawne.


Zaczynając od tych pozytywnych od razu podkreślam fakt, że każda kobieta jest inna i w tym przypadku każda położna cieszyła się z innego pozytywu. Patrycja nie bała się wcale porodu, przez to że wiedziała co ją czeka, Weronika dokładnie wiedziała, że już za chwilę zacznie rodzić i tak się też stało (nawet jeśli położna prowadząca poród sugerowała, że to jednak zajmie więcej czasu).

 

Agnieszka czuła się świetnie przez całą ciążę, ominęły ją dolegliwości pierwszego trymestru (szczęściara) więc mogła bardziej cieszyć się z oczekiwań na swoje dziecko. Kasia K. była pozytywnie traktowana przez personel szpitala oraz czerpała radość z porodu przez to wiedziała dokładnie co się stanie, gdzie Iwona wspaniale spędziła swój pierwszy okres porodu w osobnym pokoju porodówki, na której sama pracuje (co jest rzadkością na polskich porodówkach) żartując z koleżankami z pracy. Kasia B. wspomina bardzo pozytywnie prace w trakcie ciąży, gdzie była ciepło traktowana przez kolegów i koleżanki z pracy oraz menagera, wiec mogła pracować praktycznie do samego końca.


Moje pozytywne wspomnienie jest takie, że cale moje życie zmieniło się w ciągu 9 miesięcy niewyobrażalnie na plus.


Negatywne wspomnienia zbliżyły nas wszystkie, ponieważ były tylko dwa. Strach i ból.

 

Kasia K. i Patrycja bały się o swoje dzieci ponieważ przeszły wcześniej przez poronienie i poród martwego dziecka, Kasia B. bala się o swoją pociechę przez ospę którą przechodziła podczas ciąży.  


Iwona przechodziła bardzo boleśnie poród, nie miała znieczulenia i gaz skończył się po krótkim czasie, nie wyobrażała sobie siły bóli porodowych, gdzie Weronika wiedziała dokładnie co świadczą skurcze na poziomie 68, które również były bardzo bolesne.

 

Agnieszka żałowała że po dwóch godzinach pełnego rozwarcia poród skończył się cięciem cesarskim, a ja znów jedyną rzeczą którą chciałam ominąć to  poród kleszczowy, który był jedynym wyjściem przy moim porodzie.


Dziewczyny wspominają też bardzo ważny aspekt, a mianowicie fakt, że posiadanie nadmiernej wiedzy to w pewnych przypadkach utrudnienie, ponieważ przy komplikacjach wiemy aż zbyt dokładnie, co może się stać - przez co bardziej się stresujemy.


Kasia musiała specjalnie kupić przenośnego Dopplera, żeby móc słuchać serca płodu, ponieważ bała się o swoje dziecko po tym co przeszła po pierwszej ciąży, ja znów przy stwierdzeniu stanu przedrzucawkowego popadłam w stan depresyjny przy ostatnim miesiącu ciąży.  

 

Jako położne często słyszałyśmy żarty od znajomych: Ty pewnie sama sobie odbierzesz poród. Oczekiwania wobec położnych w ciąży są wyższe, ponieważ z reguły musimy wszystko wiedzieć przez co łatwiej przechodzić ciążę. Kiedy wspominamy jakie dolegliwości się pojawiają, możemy się spotkać z komentarzami: No, przecież jesteś położną to wiesz, że tak ma być. Tak, wiem. Co nie oznacza, że przeżywam ciąży czy porodu łatwiej od innych kobiet, ponieważ jestem tak samo przestraszona i wrażliwa na ból, jak inne rodzące.


Podczas porodu ciało kobiety przechodzi przez naturalny stan człowieka, ssaka i kontrolę przejmuje inteligencja emocjonalna, która jest tylko w stanie pokazać najprostsze emocje przy tak wysokim poziomie bólu. Wszystko inne jest nieistotne. Każda kobieta jest pozbawiona wszelkiego wstydu i okazuje emocje, których nie można dostrzec w żadnej innej sytuacji, zapomina też o wszystkim co było ważne do tej pory i skupia swoją uwagę na przychodzącej na świat istocie, która do końca życia będzie potrzebowała jej wsparcia.

 

Na sam koniec zostawiłam zabawne przeżycia koleżanek. Na przykład Agnieszka zrobiła test ciążowy i po dokładnym przestudiowaniu ulotki testu zauważyła, że wynik może być pozytywny po konsumpcji alkoholu, od razu sobie przypomniała o lampce wina, którą wypiła dzień wcześniej. Okazało się, że to jednak ciąża a nie ta jedna lampka wina ;)


Weronika przechodziła tak boleśnie skurcze że błagała położną o cesarskie cięcie i o to, że chce umrzeć - gdzie usłyszała w odpowiedzi od położnej, że nie jest ona pierwszą i nie będzie ostatnią błagającą.


Kasia B. rodziła w Anglii i wiedziała, że nie robi się tutaj lewatywy. Kiedy przyszła do porodu w wodzie i zauważyła sitko z dużą rączką to zapytała po co ono, ale sama sobie odpowiedziała na pytanie przypominając sobie o fakcie braku lewatywy.


Iwona wykonując polecenia koleżanki z pracy przy kręceniu ósemek, ból przejął władzę i Iwona stwierdziła, że nie będzie kręcić ósemek, siódemek, szóstek czy innych cyferek bo jest w agonii.


Ja znów w siódmym miesiącu ciąży, z dość widocznym brzuchem, udałam się do administracji aby wręczyć podanie o urlop wypoczynkowy który mogłam wybrać tuz przed macierzyńskim na co zdziwiona administratorka stwierdziła że nie mogę wybrać czterech tygodni urlopu pod rząd, bo to jest tylko możliwe kiedy jest się w ciąży. Wiec stałam tak przez dwie minuty zdziwiona, po czym zaczęłam się śmiać myśląc, że pani sobie żartuje. Nie żartowała i musiałam stanąć do niej profilem żeby zrozumiała, że jednak jestem w ciąży (dodam, że pani widzi mnie codziennie w pracy).

 

____________________

Artykuł powstał w ramach cyklu Położna w Anglii, którego autorką jest Anna Jędrasiak.

 

2016-10-09