Forum internetowe. Najlepsze źródło informacji!

Praca położnej pod wieloma względami nie jest łatwa. Zbyt dużo obowiązków jak na jedną osobę, konieczność robienia pięciu rzeczy na raz, walka ze zmęczeniem w czasie nocnych dyżurów. Ale ktoś, kto wybiera ten zawód miękki nie jest. Zaciskamy zęby i pracujemy 110% własnej normy. I dziwnie zawsze skądś siły się znajdują. Ale są sytuacje, kiedy bardziej niż zawsze potrzebna jest cierpliwość. Medal temu, komu udało się wytłumaczyć pacjentce, że jej poród nie trwał 80 godzin albo, że dziecko nie jest uczulone na jej pokarm.

My jako położne musimy zdać sobie sprawę, że dzisiaj całą wiedzę o ciąży, porodzie, pielęgnacji noworodka bierze się z internetu i wciąż mnożących się forów internetowych.


Teraz pacjentka nie dzwoni do lekarza, nie pyta np. swojej mamy tylko zakłada nowy wątek i czeka na listę złotych rad.


Porady można otrzymać już na etapie starania się o dziecko. Temat brzmi "Jak zajść w ciążę" i po 10 sekundach mamy odpowiedzi. "Powinnaś w dni płodne uprawiać seks z nogami u góry, co godzinę, tak żeby mieć pewność, że trafisz w owulację"- "I tak trzy dni?"


Po pracowitym spełnieniu obowiązku małżeńskiego czas na pytanie "Czy jestem w ciąży". Opisuje się tu wszystkie objawy od bólu podbrzusza po ból zęba. Czytam, że dziewczyna chyba ma miesiączkę, ale nie jest pewna czy to to. Opisuje szczegółowo rodzaj wydzieliny, zapach, gęstość a ja czekam tylko aż wrzuci zdjęcie podpaski. Co ciekawe rada aby zrobić najzwyklejszy test ciążowy pojawia się dopiero na trzeciej stronie.


Pytania o samą ciążę to kopalnia - albo nie - dwie kopalnie średniowiecznej wiedzy. Diagnozy sypią się jedna po drugiej. Można się dowiedzieć, że omdlenia i zawroty to już stan przedrzucawkowy, skurcze łydek zwiastują przedwczesny poród, a krwawienie z nosa może świadczyć o odklejającym się łożysku! Ale to nie wszystko. Jeśli owe odklejenie zostanie zdiagnozowane, zalecenia są by umówić się do przychodni na wizytę. Co prawda gość 54 zaleca szybki termin, ale o karetce czy szpitalu ani słowa.


Najbardziej lubię pytania "Czy to już poród". Po przedstawieniu rodzajów bólu, podaniu statystyki występowania skurczów sztab specjalistów orzeka: "to już poród - w ciągu dwóch godzin powinnaś urodzić" (ciekawe czy punktację Apgar też są już w stanie podać), "pochodź po schodach, może odejdą wody", "idź się najedz, żebyś miała siły rodzić".

 

Uwierzycie, że jest mnóstwo wskazówek jak samej zbadać rozwarcie?! Instruktaż aby nogę oprzeć o wannę i podłożyć lusterko jest już chyba opatentowany przez pomysłodawców. Napisałam kiedyś na swoim blogu poloznamama.pl parodiującą notkę pod tytułem właśnie "Jak samej zbadać rozwarcie?" Ile tekstów bym potem nie napisała, ten ma cały czas najlepszą czytalność.


Znalazłam też wątki zakładane z porodówki. Dużymi literami napisane: DZIEWCZYNY POMÓŻCIE CZY ZGADZAĆ SIĘ NA OKSYTOCYNĘ???!!! W rozwinięciu cały opis porodu, a w komentarzach samozwańczy położnicy podając swoje przypadki doradzają bądź przestrzegają.

 

Masz problem ze znieczuleniem? Napisz o tym na forum internetowym. Zaraz przeczytasz jakie są sposoby by zmusić anestezjologa do przyjścia, jak przekonać lekarza, że przeciwwskazań nie ma.


Nie doszukałam się tylko wątku z pytaniem "czy już przeć". Czyżby w kluczowym momencie rozładowywały by się komórki? A może limit transferu został wyczerpany? I biedne forumowiczki obgryzają paznokcie w oczekiwaniu na wiadomość, kolejne pytanie, prośbę o radę.


Aby zaoszczędzić stresu obu stronom komputera czyli tym co pytają i tym co odpowiadają APELUJĘ do wszystkich oddziałowych traktów porodowych aby rodzącym zapewnić nie dostęp do piłki, drabinek czy prysznica, a dostęp do nielimitowanego internetu z szybkim łączem. Przecież o komfort rodzącej chodzi nam najbardziej. A czym że jest poród bez forum?

 

 

2016-01-13