Co jest podstawą dobrej diagnozy? Oczywiście wywiad! Porządnie zebrany, pozwoli uzyskać masę informacji, które dadzą podstawę poprawnie postawionej diagnozy. I nie chodzi tylko o diagnozę lekarską, ale też taką stosowaną w praktyce położnej lub pielęgniarki.

Taki wywiad – rozmowa - pozwala sprecyzować wiele problemów, które musimy rozwiązać szczególnie w opiece nad noworodkiem i położnicą.

 

Nigdy nie lekceważę niepokoju pacjentki. Jeśli kobieta zwraca się do mnie ze swoimi wątpliwościami lub wyrazami niepokoju, to zawsze staram się doprecyzować co się dzieje.

 

Ważny jest dokładny wywiad, czyli co właściwie budzi jej niepokój, w jakich okolicznościach i czego oczekuje. Krok po kroku wyjaśniam i tłumaczę. Ważne jest to, szczególnie w opiece nad noworodkiem.

 

Weźmy przykładowo ulewania. Noworodek początkowo może ulewać wodami płodowymi i nie jest to rzadkością. Konieczne jest dokładne sprawdzenie czy rzeczywiście są to wody płodowe, pouczyć matkę, jak ma postępować w takiej sytuacji, a jeśli matka nie radzi sobie i zwyczajnie boi się, konieczne jest zapewnienie opieki nad dzieckiem. Jeśli noworodek ulewa treścią pokarmową, to dokładnie należy sprecyzować, w jakiej sytuacji dochodzi do tego. Pytam o pozycję przy karmieniu, jeśli dziecko dostaje mieszankę sztuczną, to ile wypija, jak matka pielęgnuje malucha, czy mimowolnie nie uciska brzuszka. Trzeba znać cały obraz, aby można było pomóc rozwiązać problem.

 

Co? Gdzie? Kiedy? Często zapomina się, że wywiad jest podstawą dobrej opieki. Wywiad i baczna obserwacja, bo w przypadku noworodka to podstawa. Tan mały ludzik nie powie nam co mu dolega. Musimy zobaczyć, czy nie męczy się przy karmieniu, oglądamy ciałko przy kąpieli lub przewijaniu, obserwujemy oddech i to nie tylko w pierwszych godzinach życia. Infekcja czy niewydolność krążeniowo - oddechowa rozwija się stopniowo i sztuką jest wychwycić zaburzenia w początkowym stadium.

 

Tak samo postępuję przy karmieniu piersią. Wypytuję, jaką wiedzę posiada matka, czego oczekuje i jakie ma plany, co do karmienia swojego dziecka. Dzięki temu mogę ustalić postępowanie, jakie jest konieczne w danym przypadku. Jeśli mama nie jest przekonana do karmienia piersią, pomagam jej podjąć decyzję. Chociaż nie ukrywam, że jestem zwolennikiem karmienia piersią. Przedstawiam zalety karmienia naturalnego oraz sztucznego. To mama musi sama zdecydować. Nie stoję wtedy nad pacjentką, jak kat nad dobrą duszą, przysiadam na łóżku lub kucam. Nie chcę "dominować".

 

Najgorzej "wyciągnąć" coś od pacjentki - milczka. Oj, trzeba wtedy się nagimnastykować, ale akurat ja to mam "gadane", więc jakoś idzie.

 

Najzwyczajniej w świecie trzeba "gadać" z pacjentką, jak jej minęła noc, czy spała, czy jest zmęczona, jak radzi sobie z dzieckiem. Wysłuchać żalu na ból, czy zły humor i wcale nie zajmuje to dużo czasu. Czasami mam pod opieką jednocześnie nawet 22 noworodki i trudno znaleźć czas na wszystko, ale próbuję i staram się.

 

 

2015-11-11