Kąpiel dziecka po porodzie

Maluch nie rodzi się czyściutki. Po za mazią płodową na skórze dziecka pozostaje krew, wody płodowe, czasami smółka i inne wydzieliny. Co prawda, maź ma pozytywne działanie na skórę dziecka, ale smółka już nie - bowiem ma kwaśny odczyn i podrażnia delikatną skórę dziecka.

Dyskusyjne jest też pozostawianie noworodka bez kąpieli w przypadku, gdy maluch ma długie włoski na głowie, mocno zabrudzone krwią. Domycie zanieczyszczeń to już wyzwanie, gdy zaschną i powstanie skorupa na delikatnej skórze głowy, sklejając włosy. Nie wiem, czy mama chciałaby mieć taki krwawy hełm, który ciągnie za włoski przy każdym ruch głowy.

 

Pozostaje też kwestia działań pielęgnacyjnych wykonywanych przy noworodku przez personel. W przypadku noworodka niekąpanego, na jego skórze pozostaje materiał potencjalnie epidemiologicznie zakaźny.

Położna opiekująca się dzieckiem powinna (według zasad bezpieczeństwa) wszystkie czynności, nawet te prozaiczne, wykonywać w rękawiczkach: przewijanie pieluchy, pomoc w przystawieniu do piersi, ubieranie i rozbieranie do badania czy umożliwienie kontaktu skóra do skóry. Zamiast ciepłego dotyku, tak pożądanego przez dziecko, jest sztuczny lateks. Ale kąpiel noworodka w szpitalnym oddziale nie jest obowiązkowa, jeśli mama nie wyrazi zgody - personel jest obowiązany do podporządkowania się woli rodzica.

 

Kiedy więc wykapać noworodka, jeśli mama wyrazi zgodę na taką czynność pielęgnacyjną? Literatura medyczna mówi o pierwszej kąpieli noworodka po upływie czterech godzin od chwili porodu, po ustabilizowaniu się stanu ogólnego dziecka (według jednych źródeł) albo po upływie 24 godzin od urodzenia.

 

Ale literatura często zapomina o realnym życiu i sytuacji w danym szpitalu, organizacji pracy i zwyczajach. Odkładam w czasie kąpiel nowourodzonego maluszka w godzinach nocnych, zimą, gdy spada temperatura w pomieszczeniu. Nawet włączona lampa ogrzewająca przewijak nie gwarantuje pełnego komfortu i uniknięcia wychłodzenia.

 

Nie kąpię dzieci o niskiej masie ciała, dopóki nie zaobserwuję, że utrzymują stabilnie temperaturę ciała. Nie pucuję noworodka do czysta, spłukuję tylko wody płodowe i krew, pozostawiam na skórze maź do wchłonięcia.

 

W trakcie kąpieli mogę ocenić rodzaj skóry, ewentualne problemy i od razu wprowadzić odpowiednią pielęgnację. Jeśli skóra jest zdrowa, to nie ma potrzeby codziennej kąpieli na oddziale szpitalnym.

Inne postępowanie jest zalecane w przypadku suchej skóry u noworodka. Taka kąpiel dziecka z zastosowaniem emolientów jest wręcz koniecznością. Pomaga to efektywnie rozwiązać problem suchej skóry. Przeciętnie od 20% do 30% noworodków przebywających w danym momencie na oddziale ma problemy z suchą skórą.

 

Emolienty mają działanie nawilżające i i natłuszczające, utrzymują odpowiednią elastyczność skóry malucha. Świetnie sprawdzają się przy kąpieli dzieci urodzonych z niską masą urodzeniową lub przedwcześnie. Po kąpieli tylko osuszam skórę (nie pocieram). Można by jeszcze skórę dziecka nawilżać balsamem do ciała, ale nie przedłużam czasu ewentualnego wychłodzenia malucha.

 

Nie ukrywam, że jestem zwolenniczką kąpieli dziecka po porodzie. Staram się, aby maluszek był czysty, ale jednocześnie wymasowany, aby małe ciałko pobudzić do życia. Czyż nie tak postępują wszystkie ssaki? Myją (wylizują) swoje nowonarodzone dzieci i jednocześnie masują ich skórę, pobudzając receptory skórne. Nie oszukujmy się, taka jest natura i nie możemy tego faktu ominąć.

 

2017-01-13