Mamo! Nie daj się zwariować! Początek macierzyństwa

Zabrzmi trywialnie, ale bycie mamą to bardzo angażujące zajęcie. Czasami, podczas natłoku obowiązków w początkach macierzyństwa łapałam się na tym, że trudno mi znaleźć czas na coś innego niż zmiana brudnej pieluchy na czystą. Takie bywają realia, wiele mam zatraca się całkowicie w opiece nad malutkim dzieckiem. Czy to jest najwłaściwsza droga?

Czy da się spojrzeć na kobietę i stwierdzić – ona stała się matką? Faktycznie, jako świeżo upieczone matki - zmieniamy się. Często też w ten sposób, że przestajemy o siebie dbać. I nie chodzi tu nawet o to, że nie rozwijamy naszych zainteresowań sprzed ciąży, czy nie widujemy się z osobami innymi niż rodzina zaangażowana w jakiś sposób w nasze doświadczenie macierzyństwa. Zapominamy o swojej fizyczności, o swojej kobiecości. Wiecznie w dresie, z przetłuszczonymi włosami, nie mówiąc już o stanie paznokci. Cały czas skupione na dziecku. Przemęczone i smutne. Zapominamy, że dobrze jest zaplanować każde działanie, a całą listę czynności przyporządkować – na ile się, a naprawdę sporo się da – do naszego harmonogramu dnia. Nie ocknij się z brudną pieluchą w ręku, która determinuje cały dzień, chociaż potrzeba na jej pozbycie się tylko kilku sekund! To są skutki braku wypoczynku, kiedy to wycieńczony brakiem snu umysł staje się barierą, a nie wsparciem.

 

Nie jesteś robotem i powinnaś dbać o siebie, żeby w najwłaściwszy sposób opiekować się dzieckiem. Czasami trzeba się przespać, nawet jak akurat w tej chwili wszystko się wali na głowę. Bo taka chwila kiedy świat staje na głowie potrwa kilka, kilkanaście, a może i kilkadziesiąt miesięcy. W natłoku tego wszystkiego, co należy zrobić, ty pozwól sobie na odrobinę wytchnienia, spokoju i regeneracji. Twoim celem jest zapewnienie opieki cudownemu maleństwu, a nie jest nim wycieńczenie organizmu. Będziesz najlepszą i najfajniejszą mamą na świecie, jeśli uda ci się zachować zdrowy bilans między obowiązkami rodzicielskimi, a troską o swoje zdrowie i dobre samopoczucie.

 

Masz prawo nadal dbać o to, żeby być piękną. Mieć gładkie nogi i zadbane paznokcie. Co więcej, będąc matką nadal możesz chodzić do fryzjera i kosmetyczki, a nawet na szoping z koleżankami – ale i tak pewnie spędzisz go na dziale z ubrankami, zabawkami i akcesoriami dla niemowlaków.

 

Warto, żebyś uświadomiła sobie, że naprawdę niezbędne są regularne, krótkie chwile, które polegają na czasie przeznaczonym tylko dla siebie. Na króciutkim oderwaniu się od pięknego, ale determinującego cię silnie macierzyństwa. Nie przywołuję tu argumentów mówiących, że zasłużyłaś sobie na taki wolny od obowiązków moment. Po prostu, potrzebujesz chwili skupienia na sobie dla równowagi, tak jak snu. Żeby dalej niezłomnie, ale i odpowiedzialnie pełnić funkcję świeżo upieczonej mamy. Żeby zauważyć, że czekające na ciebie zadania to nie jest żaden horror, tylko jest to wychowanie dziecka.

 

Świeżo upieczona mama zaśmieje się teraz ze mnie. Skąd niby mam znaleźć te wolne chwile dla siebie, mając kilkutygodniowe niemowlę? To prawda, że czas, który dziecko poświęca na sen jest czystym chaosem. Ale trzeba korzystać z tych chwil, kiedy brzdąc nie daje o sobie znać. Jeśli zaś nie śpi?

 

Lubisz czytać? Przyjacielem mogą stać audiobooki. Na spacerku z brzdącem, gotując obiad, a nawet karmiąc maluszka możesz mieć na uszach słuchawki i niezbyt głośno odczytywaną dla ciebie powieść. Inną pomysłową metodą zaradnej matki czytelniczki jest czytanie dziecku na głos tego, co się samej chce przeczytać. Przecież maluch jeszcze nie rozumieć treści, ale dźwięk matczynego głosu będzie dla niego bardzo przyjemny.

 

Okazuje się też, że wiele czynności możesz wykonywać mając dziecko przy sobie. Malując sobie twarz, czy paznokcie. A może nawet łagodnie tańcząc w trosce o swoje ciało? Popularność chustonoszenia bierze się z wielu jego zalet, a jedną z nich jest mieć wtulone dziecko przy sobie, a jednocześnie posiadać wolne i sprawne ręce.

 

Nie chcę rozważać, czy matczyna niechęć do zostawiania nawet na chwilę niemowlaka z kimś innym jest uzasadniona, czy ma nieuzasadnione lękowe podłoże. Ale nawet ciężko pracujący na utrzymanie rodziny młody tata znajdzie przecież te pół godziny na dobę, żeby cię wyręczyć i nacieszyć się waszym wspólnym skarbem. Bądźcie wsparciem dla siebie nawzajem, a ty pozwól sobie odpocząć.

 

Oczywiście, nie zachęcam do praktykowania filozofii, według której macierzyństwo jest tylko małym dodatkiem do codziennego życia. Mama musi się poświęcić malutkiemu dziecku, ale mama ma prawo mieć potrzeby, które zaspokaja. Dlatego zakończę tak, jak i rozpoczęłam – trywialnie: Jak chcesz uszczęśliwić maleństwo, jeśli sama będziesz nieszczęśliwa?

 

2019-10-12