Położna wspiera miłość macierzyńską

Położna ma prawo do samodzielnego udzielania określonych świadczeń zapobiegawczych, diagnostycznych, leczniczych oraz rehabilitacyjnych. Wykształcona i doświadczona położna nabiera umiejętności przygotowania w odpowiedni sposób mamy również na te niemiłe dla jej ucha spostrzeżenia. Złe i smutne nowiny, które mogą wpłynąć na relację matki i dziecka.

Miłość macierzyńska jest prawdopodobnie niedefiniowalna. Ale załóżmy, ze to cudowna i subiektywna umiejętność odczuwania spektakularnej i bezgranicznej potrzeby działania na rzecz swojego potomstwa, bez względu na jego stan zdrowia, wygląd i skalę potrzeb. Miłość macierzyńska to pierwszy rodzaj doznanej miłości w życiu człowieka.

 

Możliwe, że za piękno i niepowtarzalność matczynego przywiązania odpowiedzialna jest oksytocyna. To hormon, którego odpowiedni poziom w kobiecym organizmie ma budować niesamowitą więź między nią i jej potomstwem. Tymczasem burza hormonów w okresie ciąży i po porodzie może wpływać na poziom oksytocyny, a więc również na sposób odczuwania relacji z dzieckiem. Poziom progesteronu, estrogenów czy kortyzolu z niezwykle wysokiego przed samym porodem, nagle obniża się w kilka chwil po narodzinach dziecka.

 

Nikt do końca nie wie, czy miłość macierzyńska jest kwestią cech naturalnych człowieka, czy też piękną umiejętnością kobiety nabytą drogą ewolucji cywilizacji i kształtowania się współczesnego podejścia do rodziny, jako podstawowego, fundamentalnego elementu budującego społeczeństwo. Tezę kulturowego charakteru miłości macierzyńskiej potwierdza Elisabeth Badinter w kontrowersyjnej publikacji Historia miłości macierzyńskiej. Autorka twierdzi, że instynkt macierzyński został odkryty w Europie dopiero w XVIII wieku.

 

Jednak bez względu na to, skąd się bierze i czym jest miłość macierzyńska, to wpływ na jej odczuwanie przez kobietę ma środowisko zewnętrzne. Czyli jej najbliżsi, ale również położna, jesli towarzyszy kobiecie podczas ciąży, porodu i w połogu. Chociaż możemy zachwycać się czystością i pięknem miłości matki do noworodka, to jednak praktyka zawodowa uświadamia nam, jak niezbadane są ścieżki, po których krążą matczyne emocje w dniach poprzedzających poród i w dniach połogu.

 

Rutyna zawodowa to zjawisko, które nie może towarzyszyć położnej podczas jej pracy. Bo jak wtedy reagowałybyśmy na wzmożoną drażliwość, płaczliwość, czy strach i niepokój świeżo upieczonych matek? Niekiedy to właśnie położna jest jedynym świadkiem czynów, których mamy się wstydzą i wypierają z pamięci. Bo kochają swoje dzieci, a moment kryzysu nie musi mieć żadnego wpływu na ich dalsze, wspólne relacje.

 

Zjawiska takie, jak baby blues, czy depresja poporodowa mają swoje sygnały w iskierce smutku, zniechęcenia, które najbliżsi mogą rozwiać. Udział położnej na tym etapie jest nieporównywalny z pomocą innego specjalisty medycznego. Położna potrafi dostrzec chwilowe wycofanie i odrobinę melancholii, a więc może też skutecznie przeciwdziałać niemiłemu rozwojowi sytuacji.

 

 

Ogromna odpowiedzialność spada również na położną, której doświadczenie podpowiada, że dopiero co przed momentem urodzone dziecko posiada wady wrodzone. Położna konsultuje jak najszybciej swoje spostrzeżenia z neonatologiem, a diagnoza specjalisty od rozwoju i zaburzeń noworodków na ogół pokrywa się z jej opinią.

 

Położna rozmawia wtedy z mamą. Ale jak? Położna wie najlepiej, jak to zrobić i wykorzystuje do tych rozmów całe swoje doświadczenie i wiedzę, ale też empatię. Mama i położna to kobiety, a kobiety potrafią rozmawiać i potrafią słuchać uważnie.

 

Położna po to jest, żeby być przy matce. Więc często nawet po narodzinach, jako pierwsza z wielu kolejnych specjalistów przygotowuje kobietę do nowej roli w nieprzewidzianej wcześniej sytuacji. Bo w tych pierwszych chwilach może zadziać się najwięcej w sferze uczuć i emocji mamy. Nawet jeśli manifestacja niezadowolenia nastąpi kilka dni lub kilka tygodni później.

 

Bo matka w każdej chwili może czuć się przytłoczona i zagubiona, a najczęściej w pierwszych tygodniach po porodzie. Bezradna wobec nowych obowiązków. To wszystko wiemy, to wszystko już widziałyśmy.

 

2015-08-22