Tokofobia. Lęk przed porodem

Każda kobieta boi się porodu. Nie tylko bólu, ale boi się o siebie, o dziecko, o to czy wszystko pójdzie dobrze, czy ona i maleństwo szybko wyjdą w dobrym zdrowiu do domu. To normalna reakcja, ale czasem wykracza poza normę strachu. Pojawia się lęk nie do opanowania, lęk paraliżujący, każda myśl związana z porodem powoduje panikę. Czy takie kobiety powinno się zmuszać do rodzenia?

Pracując na sali porodowej oraz od wielu lat przygotowując kobiety do porodu nauczyłam się, że nic na siłę. Moje poglądy poparte badaniami na nic się nie zdadzą, jeśli strach jest większy niż rozsądek.

Z czego wynika lęk przed porodem?

To lęk przed bólem, powikłaniami, lęk o dziecko. Kobieta boi się porodu niezależnie od tego czy rodzi pierwsze czy kolejne dziecko. Obserwuję, jako położna, że często przed kolejnym porodem lęk u kobiety jest większy niż przed pierwszym.


Kobiety przygotowane do porodu w szkole rodzenia mają o nim wyobrażenie, czują się przygotowane psychicznie i emocjonalnie, zwykle mają wsparcie męża, partnera, który im towarzyszy. Nie zawsze przebieg porodu jest zgodny z oczekiwaniami, czas trwania, nasilenie bólu, reakcje kobiety na poród. To wyzwala większy lęk przed kolejnym porodem.


Z kolei kobiety, które nic nie wiedzą na temat porodu skaczą na głęboką wodę oddając siebie i poród w ręce personelu . Czasem są zachwycone, a czasem rozczarowane - bo na filmach poród wygląda nieco inaczej.


W Polsce panuje wśród kobiet moda na straszenie porodem.


Nie mamy tradycji przekazywania dobrych doświadczeń porodowych, opowiadania o cudzie narodzin, dzielenia się tym, co w porodzie piękne.


Wszechobecne media i nieograniczony do nich dostęp sprawia, że kobiety zaczytują się w opowieściach porodowych. Tylko – niestety - są to głównie horrory porodowe, opowieści kobiet, które doznały traumy. Zamiast szukać dobrych doświadczeń, przyszłe mamy utwierdzają się w przekonaniu, ze poród jest kilku(kilkunasto) godzinnym, krwawym, bolesnym doświadczeniem.


Medykalizacja ciąży i sprowadzenie porodu do zabiegu medycznego odbiera mu magię. Leżenie w szpitalu tydzień przed porodem i słuchanie odgłosów szpitalnych powoduje narastanie lęku.


Brak znajomości fizjologii ostatnich tygodni ciąży,  porodu, objawów zbliżającego się porodu powoduje, że kobiety lezą na patologii ciąży i słuchają co się dzieje na porodówce.

Co jest ważne w minimalizowaniu lęku porodowego?

Edukacja w okresie ciąży, budowanie zaufania kobiety do własnego ciała, do sygnałów jakie to ciało wysyła przed porodem. To daje przyszłej mamie siłę i poczucie kompetencji do radzenia sobie z trudami porodu.
To nasza rola jako położnych. Na naszych barkach spoczywa obowiązek przygotowania kobiety do porodu, ale ogromna jest rola rodziny, szczególnie kobiet, które maja za sobą doświadczenie porodowe.

 

Zacznijmy mówić o porodzie jak o drodze do spotkania dziecka. Każdy skurcz nawet najdłuższy i najbardziej bolesny skraca tę drogę. Im więcej skurczy, tym szybciej dziecko znajdzie się w ramionach mamy. Z bólem radzimy sobie coraz lepiej, w wielu szpitalach jest dostępne znieczulenie do porodu.


Jednak to przygotowanie do porodu jest najważniejsze, wiedza o tym co się dzieje z ciałem, jak działają hormony, jak sobie radzić w trakcie porodu, jaka jest rola osoby towarzyszącej i odpowiedni jej dobór - bo nie zawsze to powinien być ojciec dziecka.


Świadomy wybór szpitala do porodu, a jeżeli szpital oferuje taką opiekę, to praktyczne jest wynajęcie położnej tylko dla siebie. Zapewnienie poczucia bezpieczeństwa i warunków zgodnych z oczekiwaniami to inwestycja w dobry poród, a dobry poród to inwestycja w macierzyństwo.

 

Tu znajdziesz informacje o Autorce: Agnieszka Gąsior-Guziak.

 

2016-12-06