Wahadło kultury na drodze. Szkoła Dobrych Manier

Ten felieton poświęcę samochodom, kierowcom i zachowaniu się na drodze. I nie chodzi tu bynajmniej o analizowanie pyskówek na drodze, wyprzedzania na trzeciego, czy parkowania na miejscu, na które czeka ktoś inny i tylko dlatego go nie zajmuje, gdyż czeka, aż my przejdziemy. O tym teraz nie będzie.

Będzie w tekście natomiast o tym, jak zachować się w sytuacji, gdy jadąc drogą pojawia się przed nami tak zwany ruch wahadłowy. Czyli, gdy jeden z pasów jest zajęty i samochody, stojące na owym pasie muszą zjechać na pas, którym podążają inne auta.


W czym zatem problem, wszak większość z nas umie prowadzić samochody i robi to całkiem dobrze lub dość przyzwoicie.


Otóż bardzo często spotykam sytuację, że trudno wjechać na pas obok. Trudno, gdyż inne samochody a nawet kierowcy tych pojazdów, nie wpuszczają.


Nie wpuszczają z różnych powodów: śpieszą się, są zdenerwowani, są złośliwi, są smutni. Nie ważne. Po prostu nie wpuszczają, traktując tych z pasa obok jako intruzów i dywersantów. A przecież nikt na nikim nic nie wymusza. Po prostu jeden z pasów został zablokowany (lub się skończył, przechodząc w jeden kierunek). I to nie z winy tych, którzy na nim stoją. Wtedy i tylko wtedy wkracza ruch wahadłowy.


Na czym polega ruch wahadłowy i jaka jest jego idea?


Warto to wiedzieć, bo na kursach dobrego zachowania, które potem zaserwuje nam życie, nic nie umyka uwadze tym, którzy o manierach wiedzą trochę więcej od nas. Zatem jak poruszać się w ruchu wahadłowym a raczej jaka jest kultura poruszania się w takiej sytuacji.


Jak sama nazwa wskazuje, ruch wahadłowy to ruch od strony prawej do strony lewej (i odwrotnie). Gdy strona prawa jest zajęta, to strona lewa jest wolna. I odwrotnie.


Czyli: gdy wjeżdża się w miejsce wolne najpierw z jednej strony, potem przepuszcza się samochód na pasie, na który się wjeżdża. A następnie kolejne auto z pasa zablokowanego wjeżdża na pas ruchu. I tak ciągle. Raz jedno auto jest przepuszczane, raz drugie.


W ten oto genialny sposób ruch nie jest tamowany a nawet zaczyna być płynny, jak na tak konfliktową sytuację.


Lecz płynny jest do czasu, gdy ktoś z „kulturalnych” (niestety często w samochodach typu „exlusive”) nie wie, czym jest idea ruchu wahadłowego oraz jego kulturalna pomoc w okiełznaniu drogowej zadyszki. I nie wpuszcza za żadne skarby a nawet bardzo się stara, by nikomu nie udało przemknąć na jego pas.


Tylko dlaczego?  A no dlatego, że są braki… w wiedzy i w zachowaniu. Zatem- nie róbcie tak, jeśli psychicznie dacie radę.

 

2016-11-14